To, co najbardziej zawodzi w samochodzie podczas zimy, to bez wątpienia elektryka, na której opiera się większość systemów i urządzeń znajdujących się w naszych autach. O ile ze zlokalizowaniem i przygotowaniem akumulatora do zimy raczej nie mamy żadnego problemu, o tyle na hasło „alternator” zazwyczaj pojawia się nad naszymi głowami ogromny znak zapytania.
Samochodowe dynamo
Alternator to prądnica prądu zmiennego napędzana za pomocą paska sprzężonego z wałem korbowym, która w momencie pracy jednostki napędowej samochodu wytwarza prąd o zróżnicowanym napięciu, pozwalający zasilić wiele elementów instalacji elektrycznej, a także doładować główną baterię samochodu, czyli akumulator. Alternator to coś w rodzaju unowocześnionego dynama rowerowego, które generuje prąd podczas jazdy.
Zasada działania alternatora jest znana ludzkości od bardzo dawna, a historia samego urządzenia jest ściśle związana z początkami światowej motoryzacji. Konstruktorem alternatora był Nikola Tesla, który opatentował swój wynalazek w 1891 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło w zakresie elektrycznych systemów samochodowych. Obecnie każdy alternator jest wyposażony w regulator napięcia, który pozwala na utrzymanie stałego napięcia na poziomie od 14,2 do 14,8 V.
Co się może zepsuć?
Przygotowując auto do zimy, warto udać się do serwisu samochodowego i sprawdzić stan techniczny alternatora. Najczęściej do wymiany w alternatorze są szczotki, które najszybciej ulegają zużyciu lub uszkodzeniu.
Do elementów podwyższonego ryzyka w alternatorze zaliczyć należy również łożyskowanie wirnika. Każdorazowe uruchomienie silnika wprawia w ruch także alternator, a z czasem fabryczny smar, który się w nim znajduje, traci swoje właściwości i może dojść do coraz głośniejszej pracy łożyska, a następnie do zatarcia oraz poważnego uszkodzenia alternatora – przekonuje ekspert ze sklepu z auto częściami iParts.pl.
Pierwsze symptomy
Istnieje wiele oznak, że z alternatorem dzieje się coś niedobrego. Te najbardziej typowe, to np.: niegasnąca lub sporadycznie migająca kontrolka ładowania akumulatora, szybkie rozładowywanie się akumulatora, zbyt niskie napięcie kierowane do baterii, nierównomiernie świecące światła i szybkie przepalanie się żarówek czy też nieprzyjemny hałas z komory silnika przybierający na sile podczas zwiększania obrotów.
Lepiej serwisować niż płacić
Alternator najlepiej i najbezpieczniej jest serwisować co mniej więcej 50 tys. km. Jak to zazwyczaj bywa z urządzeniami elektrycznymi, nie lubią się one za bardzo z wilgocią. Alternator nie należy do wyjątków i jest bardzo czuły na nią. Nowy alternator kosztuje w granicach od 500 złotych do dwóch i więcej tysięcy złotych w zależności od modelu samochodu oraz marki urządzenia. Nie warto więc bagatelizować ani odkładać serwisu alternatora na później, zwłaszcza przed nadejściem zimy.